Zasiadka na łowisku Całowanie
czyli jak łowić karpie na łowiskach komercyjnych
Po kilku zasiadkach na wodach PZW których jedynym efektem były dwa jazie postanowiliśmy sprawdzić nasze umiejętności i jakość kulek Gold Carp Baits na łowisku specjalnym Całowanie.
Łowiska komercyjne, stawy hodowlane itp. w których pływają wymarzone okazy ponoć na tyle łatwe, że wystarczy zarzucić i złowić rybę życia.
Czy aby tak jest na pewno – w kilku zdaniach postaram się rozwikłać tę zagadkę.
Czy łowiska komercyjne to łatwe wody?
Z jednej strony odpowiedź nasuwa się sama – łatwe bo są tam ryby, ale czy to, że są pozwala powiedzieć, że zawsze biorą? Otóż nie – na łowiskach komercyjnych ryby mają upodobania takie same jak na wodach dzikich. Nie biorą zawsze i wszędzie i na wszystko o czym potem…
Na co łowić i czym nęcić?
Najczęściej spotykałem wędkarzy łowiących na robaki i kukurydzę którzy w rozmowie ze mną stwierdzali, że na kulki nie łowią bo ryby muszą się do nich przyzwyczaić. Otóż nic bardziej mylnego – do dobrych kulek zrobionych z naturalnych składników karpi nie trzeba przyzwyczajać.
My na łowiskach komercyjnych nęcimy kulkami i czasem pelletami. Łowimy oczywiście na kulki w różnych kombinacjach.
Wychodząc z powyższych założeń w sobotę rano przyjechaliśmy na łowisko Całowanie. Łowisko położone jest niedaleko Otwocka . Naszym celem były karpie o czym chyba pisać nie muszę.
Około czwartej rano po przybyciu nad wodę zabraliśmy się do nęcenia. Ja nęciłem i potem łowiłem na kulki Gold Carp Baits Black Squid a Bogdan na Extreme Squid. Są to jak na razie nasze ulubione serie kulek Gold Carp Baits. Po zanęceniu postawiliśmy namioty, parasol – jednym słowem przygotowaliśmy sobie obóz. Przecież do niedzieli mamy tam zostać więc nie zostawimy przypadkowi i szczęściu naszych klamotów licząc, że nie będzie deszczu lub burzy.
Na brania nie musieliśmy czekać długo. Około godziny ósmej melduje się pierwszy karp Bogdana. Od tej chwili na zmianę to u mnie lub Bogdana pojawiają karpie. Łącznie do niedzieli rano ( około dziewiątej ) złowiliśmy ich dziewięć plus dwa mikrokarpie po około trzydzieści centymetrów. Ryb nie ważyliśmy.
Po złowieniu kilku karpi podeszli do nas koledzy wędkujący niedaleko nas. W czasie krótkiej rozmowy dowiedzieliśmy się, że na łowisku są od piątku popołudnia a ich jedyne trofeum to karpik około 1,5 kg. Jak zwykle w takich momentach padło pytanie : A na co łowicie i czym nęciliście, że wasze efekty są nieporównywalne do naszych i innych wędkarzy siedzących od piątku na łowisku. Długo nie dałem się prosić i pokazałem kolegom nasze kulki. Oczywiście nie będąc dłużnym zapytałem o Ich przynęty i zanęty. Nie napiszę jakie to były kulki. W tym właśnie miejscu powiem, że łowiska komercyjne bardzo podnoszą wymagania co do stosowanych zanęt i przynęt. Nie wystarczy zarzucić i poczekać a ryby same się złowią. My postanowiliśmy zakładać kombinacje kulek którymi nęciliśmy począwszy od łączenia kulek 20 mm a skończyliśmy na połączeniu dwóch kulek o średnicy 14 mm, które to połączenie pozwoliło nam zakończyć naszą zasiadkę na tarczy.
Janusz JKarp